Zima, wiatr i mróz. Nie chce się wstawać z łóżka, a co dopiero wychodzić na dwór. Przed wyjściem pamiętamy żeby ciepło się ubrać, twarz zabezpieczyć jakimś tłustszym kremem i ruszamy. Ale często zapominamy o ważnej rzeczy – o ustach. Warto zastanowić się i zabezpieczyć je przed nieprzyjemnymi skutkami obecnej aury.
Vaseline queen bee honeylicious lip therapy |
Od kilku lat używam różnych kosmetyków zabezpieczających przed wysuszeniem i pękaniem ust. Różnego rodzaju pomady, kremy i balsamy do ust – jest tyle tego, że trudno wybrać. Idąc do drogerii czy innego sklepu z tego typu produktami zawsze słyszę: "Tak, ta którą Pan wybrał jest niezła ale ta najdroższa jest najlepsza". Czy aby na pewno? Zdarzało się, że faktycznie kupiłem tą najlepszą bo najdroższą i niestety po tygodniu stosowania lądowała w szufladzie "przyda się". Zaraz po posmarowaniu było świetnie, usta nawilżone i zabezpieczone tłustą warstwą, jedna po kilku godzinach okazywało się że wargi są tak popękane, że tylko witamina A w maści je ratuje. Zacząłem więc próbować różnych kosmetyków zabezpieczających usta.
I tak wpadła mi w ręce wazelina Vaseline queen bee honeylicious lip therapy.
Bardzo podoba mi się kiedy kosmetyk ma ciekawy wygląd i opakowanie. Ten kosmetyk od razu rzuca się w oczy, chociaż gdyby nie nazwa na wieczku można by powiedzieć, że jest to etui na miarę lub portfel na drobniaki. Ciemno brązowe opakowanie wykonane ze skóry "ekologicznej", zamykane na magnes. Po otwarciu wieczka ukazuje nam się 20 g pudełeczko z wazeliną. Dodatkowym plusem, chociaż może nie dla nas Panowie, jest lusterko wbudowane w zamknięcie.
Pudełeczko z wazeliną jest dość duże. Nawet bez etui nie zgubi się w czeluściach kieszeni. Kolor samej wazelin jest lekko żółtawy o zapachu miodowym o wyczuwalnej lekkiej nucie konwalii. Pierwsze moje skojarzenie - może dziwne - to sernik. Ta wazelina pachnie dla mnie jak sernik.
Pierwsza wada, która rzuca się w oczy od razu to sposób aplikacji. Wiadomo, że nie zawsze mamy czyste ręce, lub nie ma gdzie ich umyć, a kosmetyk chcemy nałożyć będąc na dworze, w pracy lub gdziekolwiek indziej gdzie akurat odczuwamy taką potrzebę. Grzebanie palcami w produkcie wg mnie nie do końca jest dobre.
Vaseline queen bee honeylicious lip therapy |
SKŁAD, CZYLI CO W ŚRODKU:
Petrolatum, Aroma, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Alcohol, Linalool
■ Petrolatum - wazelina. Zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody ze skóry, dzięki czemu zmiękcza ją,
■ Aroma - substancja zapachowa,
■ Alpha-Isomethyl Ionone - składnik kompozycji zapachowej. Uwaga - może powodować podrażnienie skóry,
■Benzyl Alcohol - alkohol aromatyczny, którego głównymi zadaniami są: konserwacja kosmetyku, dzięki czemu uniemożliwiony jest rozwój mikroorganizmów i bakterii w czasie używania i przechowywania go, regulacja lepkości, rozpuszczalnik dla innych substancji, składnik kompozycji zapachowych,
■ Linalool - imituje zapach konwalii. Uwaga - może powodować podrażnienie skóry.
Vaseline queen bee honeylicious lip therapy |
ZASTOSOWANIE:
Wiadomo, ten kosmetyk ochronny na zimę przeznaczony jest głównie do zastosowania na usta, lecz z powodzeniem możemy używać go do zabezpieczenia i nawilżenia suchych dłoni, stóp, kolan i łokci.
OKIEM NEANDERTALCZYKA:
Używam ten produkt od kilku dni i muszę przyznać, że jak na razie spisuje się bardzo dobrze. Zacząłem nakładać go na bardzo przesuszone, popękane usta i suche dłonie. Efekt nawilżenia utrzymuje się bardzo długo, około 8 godzin. Sucha skóra na ustach zniknęła, tak samo jak pęknięcia. Przesuszenia na dłoniach również zostały usunięte. Dodatkowym plusem jest ładny zapach i to, że kosmetyk bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu, a jedynie nawilżoną powłokę. Moim zdaniem Vaseline queen bee honeylicious lip therapy jest bardzo dobrym produktem zapewniającym świetną ochronę w czasie mrozów.
Co prawda okres zimowy zbliża się ku końcowi ale myślę, że przed kolejnym sezonem warto zastanowić się nad jakimś kosmetykiem zabezpieczającym usta i przy okazji dłonie. Jeżeli nie przeszkadza Wam sposób aplikacji to produkt ten jest godny polecenia.
A Wy czego używacie? Znacie ten produkt? Chcecie podzielić się opinią?